Każde dziecko choć raz w życiu powinno spotkać czarodzieja. Nasze przedszkolaki miały to szczęście, że dziś poznały go osobiście! Magik Konrad nieustannie rozmawiał z dziećmi, zasypywał je żartami, zagadkami i zaklęciami. Występ był nie tylko siedzeniem i oglądaniem, ale ciągłą interakcją – do pomocy w czarowaniu zapraszani byli mali asystenci. Witek „przeciął” sznurek palcami, a następnie sprawił, że znów był cały. Kuba i Julka rozłączyli metalowe obręcze. Dzieci nie mogły wyjść z podziwu, jak to się stało, że w buzi mieści się kilkunastometrowa chusteczka oraz jak to możliwe, że szklana kula lewituje, a serwetka znika w dłoni. Na koniec zachwycały się perfekcyjnym żonglowaniem. Wszyscy wyszli z bolącymi buziami od śmiechu, a pytania „Jak ten pan to zrobił?”, „To niemożliwe?!” słychać było jeszcze długo po występie.